amy winehouse niewątpliwie wyróżniała się swoim wyglądem i stylem bycia. była niejednokrotnie krytykowana. zarzucano jej pewną niechlujność wizerunku (czysto estetycznego, ale też i tego medialnego) i nadużywanie alkoholu czy narkotyków (tego raczej nie da się podważyć). talentu odmówić jej jednak nie można. gust to kwestia sporna. niecodzienne fryzury miały jej rekompensować "pielęgnowane" od dawna kompleksy, natomist ubiór i makijaż miał przywoływać styl z dawnych lat.
dopiero niedawno odkryłam modową inspirację gaultiera podsyconą właśnie stylem amy (sama pojechałam na jej koncert do wiednia w przeddzień śmierci, koncert oczywiście się nie odbył). zawsze podziwiałam te iście barokowe, bogate kreacje, koronkowe gorsety i sukienki uginające się od przeróżnych ozdób, a doprawione paroma elementami - ołówkową spódnicą, bolerkami, platformami - rzeczywiście oddają pewien charakter wizerunku piosenkarki. nie bez znaczenia są tu napewno fryzury czy makijaże podpowiadające o kogo tu właściwie chodzi.
mi się podoba, i to bardzo. jak każdy pokaz spotkał się zarówno podziwem, jak i krytyką (głównie z powodu trwającej żałoby w rodzinie amy). a przecież moda zawsze była dziedziną prowokacji, prawda?
Po pierwsze, chciałabym powiedzieć, że podoba mi się twój blog. Przejrzałam pare notek i myślę, że dołącze do OBSERWATORÓW twojego bloga.
OdpowiedzUsuńA jeżeli chodzi o notkę, to zauważyłam to iż ludzie po śmierci są najbardziej doceniani (w tym wypadku chodzi mi o zorganizowanie modowego wieczoru w stylu AMY po jej smierci). Ale racja - styl (jak talent) miała niesamowity. Chyba nigdy mi się nie znudzi.
So beautiful! <3
OdpowiedzUsuńBeautiful post, so many inspiring ideas on your blog! Would you like to keep in touch and follow each other?
OdpowiedzUsuńnice idea! your outfits are inspiring too!
Usuńswietny jest fioletowy stroj, zapisuje zdjecia do mojego folderu z inspiracjami ;D
OdpowiedzUsuń