wszystko co cieniowane obecnie sprawia, że wielu osobom, które w jakiś sposób interesują się trendami, serce bije coraz szybciej. właściwie dlaczego? już dawno temu, nasze mamy albo nawet i młodsze duchem babcie (!!!) barwiły w ten sposób swoje letnie sukienki czy tiszerty - prawdopodobnie z braku ciekawych rzeczy w sklepach chciały wykazać się kreatywnością, wtedy robili tak wszyscy (pamiętam opowieść mojej mamy jak sama szyła sobie studniówkową sukienkę i wplatała w dziergany kołnierzyk złote "anielskie włosy" - tak, te z choinki - co sprawiło, że to właśnie jej kreacja była hitem w ogólniaku). mam wrażenie, że każdego lata w sieciówkach pojawiają się w taki sposób cieniowane rzeczy, wpisujące się w stylistykę hippie, jednak to właśnie w tym sezonie nastąpił ten wielki ombre boom. nie wiem co było pierwsze, ale ja na początku zauważyłam wielkie podniecenie wokół fryzur z rozjaśnianymi końcówkami, które mi od razu nie przypadły do gustu.
obsesja ombre mnie nie dotknęła, ale nie mogę powiedzieć, że takie rzeczy mi się nie podobają. najbardziej chciałabym zrobić jednak coś sama :) może cieniowaliście coś sami? wiem, że internet jest pełny tutoriali, ale szukam czegoś sprawdzonego na moje szorty. efekt musi być gładki, a kolory stopniowo przechodzić jeden w drugi - nie na zasadzie kontrastu i odciętej linii. czekam na porady!
a paznokcie ombre?! czemu nie! na youtube znalazłam także parę tutoriali, które sprawiają wrażenie nieskomplikowanych, efekt mam nadzieję pokażę niedługo :)
ps. może któraś z was napotkała gdzieś na cieniowane rajstopy? pamiętam, że 3 lata temu calzedonia miała takie w swojej kolekcji, ale teraz jak na złość nie mogę ich dorwać! info, info!!!